Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Argonauci tom I 175.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

stem indywidualistą i nie rozumiem dlaczego Paweł ma cierpieć w celu zmniejszenia cierpień Gawła. Niechaj Gaweł, zarówno jak Paweł myślą o sobie, a jeżeli są roztropni, dadzą sobie jakoś rady, bez uciekania się do flaszki z etykietami. Oto jest przekonanie moje o jednym z celów, dla których ludzie odbywają regularne studya naukowe. Co do drugiego...
Wyjął znowu papierośnicę i zapalając papieros, dokończył:
— Co do drugiego celu, to rzecz prosta, że będąc synem twoim, mój ojcze, nie potrzebuję być piekarzem swojego chleba. Takiem jest moje wyznanie wiary, które złożyłem ci, mój ojcze, z tem większą chęcią, że dla potęgi i niepodległości umysłu twego żywię oddawna cześć prawdziwą. Pewny też jestem, że przez nikogo lepiej, niż przez ciebie, mój ojcze, zrozumianym być nie mogę.
Mylił się. Ten, do którego tak płynnie i grzecznie przemawiał, nie rozumiał go zupełnie. Po raz pierwszy może w życiu, Darwid nie rozumiał człowieka, z którym rozmawiał. Był zdumiony. Spodziewał się znaleźć lekkomyślnego młodzieńca, którego namiętności popchnęły w rozrzutność i próżniactwo; tymczasem, siedział przed nim mędrzec, rozumujący, rozczarowany, z kwa-