Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Bene nati.djvu/070

Ta strona została przepisana.

niu, słabość jej umysłowego rozwinięcia, ale zarazem jej serca najlepsze, jej gościnność i łatwość opamiętania się w złem. Potem Kraszewski w drobnych obrazkach i powiastkach („Osada sernicka,“ „Krzyż na rozstajnych drogach,“ „Milion posagu“) już nie z łagodną i serdeczną ironią wieszcza, lecz z żartobliwym, lub szyderczym uśmiechem skreślił przeważnie ich śmieszności, nie wglądając głębiej w ich serca i umysły i nie roztaczając obrazu ich życia na szerszem płótnie. Dopiero u Orzeszkowej znajdujemy odtworzoną ich dolę i niedolę, radość i smutek, uczucia i myśli tej klasy, co pod względem materyalnym, a nawet umysłowym, zbliżona jest do chłopów, a pod względem obyczajowym i moralnym ciąży ku szlachcie. Pokochała ona tych ludzi serdecznie, nie ukrywając jednak, ani przed sobą, ani przed czytelnikami, ich wad i ułomności; pragnęłaby wpłynąć na rozjaśnienie ich umysłów i uszlachetnienie ich serc, a zapatrując się na nich ze stanowiska artystycznego i obywatelskiego, otoczyła ich w powieści takim urokiem poetycznym, nie kłamiącym jednak rzeczywistości, że się myśl czytelnika zwraca ku nim miłośnie. Spółczucie osobiste autorki dla świata przez nią malowanego widnieje tu wszędzie, ale kierowane dążnością do osiągnięcia prawdy, oraz rozmysłem artystycznym, nie przyczynia się do sfałszowania tego, co oczy widziały, uszy słyszały, a rozum przemyślił. Czy przedstawia zagrodę szlachecką czy człowieka, robotę czy zabawę, miłość czy kłótnię, bierze autorka ze skarbnicy pamięci, czy też nawet z notatek, szczegóły długo i pilnie obserwowane, układa je w kombinacye napotykane najczęściej w życiu, nie posługując się nigdzie nadzwyczajnością i dziwnym zbiegiem wypadków — a jednak całość stąd powstała, nietylko jest piękna pięknem charakterystycznem, ale i pociągająca dla serca. Naturalnie, jako realistka, Orzeszkowa nie darzy swych ulubieńców