Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Bene nati.djvu/193

Ta strona została przepisana.

śnie i na jawie, i zrana i wieczorem, aby znów rozwiać się jak mara i mnie w żałości pozostawić, — to już ja jeden wiem i o tem pewno nikomu opowiadać nie będę... bo i nie potrzeba i trudno...
Istotnie, z głosu jego poznać było można, że trudno mu było o tem mówić; umilkł też i po chwili dopiero zaczął znowu:
— Ale właśnie dlatego, że ona mego serca niegodną się okazała i że sam przed sobą wstydzę się swojej słabości i tego swego zdradzonego kochania, wprędce może pozbyłbym się żalu, a na żadną desperacyę pewnobym sobie nie pozwolił... Ale to, czego od jej familii, a zwłaszcza od jej braciszka, doznałem, na wieki, zdaje się, jadowitym wężem we mnie ugrzęzło. Bo kiedy oni uczciwego człowieka za nic mieli i jak brudny gałgan nogą podrzucili, to pewno i insi tak samo myślą i postąpić są zawsze gotowi. A kiedy tak, to na cóż mnie starać się, pracować, o dobrem umieszczeniu na tym świecie myśleć? Żebym i gwiazdę z nieba na ziemię przeniósł, tobym jeszcze na niej nic nie odmienił i sam się z pod ludzkiej pogardy nie wymknął!
Ręką uczynił gest zupełnego zniechęcenia; gniewu nie znać było po nim w tej chwili, ale oblekła go jakby całego ciężka posępność.
Kulesza też zmarkotniał i przez chwilę milczał, głową tylko czasem trzęsąc, smutnie i z namysłem.
— Słuchaj-no, Jerzy — zaczął — nie zupełnie to tak jest, jak ty myślisz: nie jedna była przyczyna tego, że oni cię odtrącili, ale dwie, a druga, pewno dla nich ważniejsza jeszcze, niżeli pierwsza. Ja również z okolicy szlacheckiej rodem jestem, z Kuleszów, pod Lidą; znam też dobrze zabobony i chciwość, które w zapłotkach tych panują. Sam ich pozbyłem się, chwała Bogu, ale to dlatego, że za młodu w świat wywędrowawszy, z niejednego pieca chleb jadałem, nieraz znajdowałem się na wozie i pod wozem, a różnych wielkości i małości ludz-