Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Chwile.djvu/308

Ta strona została uwierzytelniona.

nie ustrzegł? Może nawet pychą i niewiarą swoją zatruł jej duszę, przykładem pogoni za uciechami światowemi popchnął ją na manowce! Gdybyż tę winę swoją chciał zrozumieć i uznać! Przebaczyłby może umierającej i spełnił jej prośbę. Lecz zaledwie podobna przypuszczać, aby stać się to mogło. »Azaliż z cierni zbierają jagody winne, albo z octu figi?«
Pycha zaślepia. Uciechy światowe — to kurzawa, która przed człowiekiem zasłania plamy jego duszy. Tylko pokornym i cnotliwym Bóg pozwala w nurtach sumienia wyławiać perłę skruchy. Jednak łaska boża wszędzie i zawsze działalną być może i jej to na pomoc wzywa siostra Klara, wstępując na ozdobne wschody pięknego domu. Ona sama nic nie może. »Nie możesz uczynić jednego włosa czarnym albo białym«. Modli się więc w duchu. Błaga Boga o światło i natchnienie; krótka modlitwa i uczucie obowiązku wzniecają w niej śmiałość. Śmiało też, choć delikatnie, przyciska palcem guzik dzwonka u drzwi, na których oczy jej machinalnie wyczytują napis: Czesław Zanimirski.



Przez otwarte drzwi gabinetu widać pokój jadalny, z ciężkim stołem gdańskim pośrodku i zwieszającym się nad nim, równie jak on staro-