— Dawaj mi ser! bierz sobie szynkę!
— Bułka moja!
— Otóż moja!
— Podzielmy się?
— Nie chcę! wezmę sobie całą!
I wrzawa powstała wielka, słychać było tupanie nogami i szamotanie się dwóch chłopców.
Michasia ostróżnie usunęła od siebie siostrzyczkę, pobiegła do przyległego pokoju, i ujrzała braciszków wodzących się za łby obok matczynego łóżka. Wyrywali sobie wzajem bułkę i ser. Butelka leżała obok nich na ziemi, a wino się rozlało, i szynka pokrajana rozleciała się po podłodze.
— Olesiu! Stasiu! wstydźcie się, co robicie! wołała Michasia rozłączając dwóch zapaśników i odbierając im ser i bułki.
— To moja bułka! Jeść mi się chce! wołał Oleś.
— Ja też głodny! wtórował Staś; to mój ser!
— Gdzieżeście to znaleźli? pytała Michasia strojąc poważną i surową minkę, choć i sama nie mogła oderwać zgłodniałych oczu od smacznego jadła, które trzymała w ręku.
— Mama schowała między poduszkami, a my znaleźliśmy i będziemy jedli! Dla czego ona ma tylko jeść!
— Nie będziecie tego jedli, wymówiła Michasia, owijając w papier prowizje, i chowając je znowu między poduszki; nie będziecie tego jedli, bo to nie wasze; bo wam
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Cnotliwi.djvu/171
Ta strona została uwierzytelniona.