Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Cnotliwi.djvu/176

Ta strona została uwierzytelniona.


XV.


Piękna pani w różowej sukni, o której mówiła najstarsza córka pani Apolonji, byłato Stasia Rumiańska. Szła ona przed kilku dniami ulicą, a za nią dreptało w podartem obuwiu dwoje dzieci: dziewczynka dwunastoletnia, i dziesięcioletni chłopczyk. Wypadkiem obejrzała się, i uderzyła ją blada i ładna, a nad wiek swój smutna i zamyślona twarzyczka dziewczynki. Obejrzała się więc drugi raz, trzeci i czwarty, i żywe zajęcie dzieckiem odmalowało się na jej twarzy, tembardziej że dwunastoletnia dziewczynka z trudnością i zmęczeniem zdawała się postępować po nierównym chodniku, i półgłosem ale z wielką powagą napominała swawolnego brata, który idąc obok niej nadymał usta, marszczył czoło, pogwizdywał, — a rozswawoliwszy się probował nastąpić nogą na ogon długiej różowej sukni idącej przed nimi Stasi. Z żywością cechującą ją zwykle, odwróciła się Stasia, i powstrzymawszy kroku, poszła tuż obok dwojga dzieci.