dwabiami, i tym podobnemi materjałami do robót kobiecych. W czwartym rogu pokoju był kominek żelazny, i obok niego ekran z wyszytym na kanwie bukietem róż. Naprzeciw okna stał fortepjan, i etażerka pełna nut, a nad fortepianem wisiał w szerokich ramach wielki obraz dobrego pędzla, przedstawiający jakąś wojenną scenę z dziejów ojczystych. Pomiędzy oknami źwierciadło górowało nad bronzowym zegarem, postawionym na konsoli między dwoma wielkiemi bukietami świeżych kwiatów w dużych kubkach porcelanowych. Na oknach, między fałdami firanek z różowego adamaszku, kwitło kilkanaście roślin w wazonach. Pod ścianami zgrabne fotele i krzesła mahoniowe, różowym adamaszkiem także pokryte, ustawione były z symetrją i wdziękiem.
Salonik ten miał troje drzwi, z których jedne prowadziły do przedpokoju, przez drugie widać było pokój jadalny, czyściutki, z wielkim stołem jesionowym pośrodku, trzecie otwierały się do sypialni zacienionej zielonemi żaluzjami.
Śliczne to było mieszkanko, nie zbyt bogate i obszerne ale czyściuchne, pełne ładu i gustu; salonik mianowicie tchnął wesołością, i zalany był cały bladoróżową barwą, jaka spływała z firanek i pokrycia na meblach. Nawet białe popiersia poetów różowiały lekko, zdawały się uśmiechać i drgać życiem, a kwiaty obicia wyglądały jakby tylko co zerwane z ogrodu lub pola, i w świeżych wieńcach po ścianach rozwieszone.
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Cnotliwi.djvu/180
Ta strona została uwierzytelniona.