Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Cnotliwi.djvu/382

Ta strona została uwierzytelniona.

wszystkich powabniejszych od siebie kobiet — co znaczy wszystkich kobiet, jakie znała i znać mogła. Nic dziwnego, że wielki Lama jęknął, dotknąwszy serca tej kobiety; bo nie było w niem ani odrobiny ciepła, ani kropli miłości, ani iskry jakiegokolwiek wznioślejszego uczucia — a była tylko pycha, łakomstwo, złość, zazdrość, i cała reszta siedmiu grzechów głównych — które wszystkie ukryte pod płaszczykiem cnoty i pobożności, widzialne być mogły tylko dla bardzo badawczego i przenikliwego oka.
Z tego więc wszystkiego przed oczami Sinona utworzył się obraz następny. Na pierwszym planie stały tam trzy kobiety, z których jedna za godło i bussolę przyjęła sobie szlachetną dumę rodową i poczucie osobistej godności, a między czterema ścianiami zniżała się do postępków, za które w pewnych krajach i miastach wiodą kobiety do domów poprawy; druga, z szyldem skromności wywieszonym na czole, miała za sobą błąd zwiększony tysiąc razy tchórzliwem wypieraniem się go i nielitośnem obejściem z kobietą, której winna była więcej jak życie, bo dobre imię i spokój; trzecia, sterująca się religją i miłosierdziem dla bliźnich, zaniedbywała najświętsze obowiązki, a wlewała w serca bliźnich niezgody i gorycz. Wszystkie te trzy kobiety trzymały w ręku chorągwie, przyozdobione świętemi i szacownemi emblematami, które niby za swoje przyjęły; klękały i całowały je ze czcią gdy były widziane, a gdy odwracały się od ludzi, opluwały je i deptały nogami. Na drugim planie obrazu sta-