ła arcyzabawna figura mężczyzny, Katona społeczności śród której żył, stróża obyczajów publicznych, z zapałem broniącego nieskazitelnej moralności swego domu, a nie wiedzącego o tem, że tuż przy nim, u jego boku żyła istota, która ciężko obraziła obyczaje publiczne i w dom jego wniosła hańbę. Tło obrazu tego stanowiła reszta publiczności miasta Hio, składająca pobożnie ręce przed temi czterema cnotami, i ukazująca je za wzór do naśladowania ludzkości. Sinono-kami wpatrzył się w ten obraz, i parsknął długim a głośnym śmiechem. Autor historji tej wyraża nadzieję, że i czytelnicy jego śmiech ten z nim podzielą“.
Rzekłszy to obejrzał się w około Gaczycki, i rzeczywiście na ustach kilkudziesięciu osób zobaczył uśmiech. Uśmiechnął się więc sam, ale smutnie jakoś, i ciągnął dalej.
— Smiał się Sinono-kami patrząc na dziwaczny obraz, który stanął przed jego oczami; ale śmiech to był gorzki, boleśny. Sinono kochał ludzi; kochał w nich tę iskrę bożą piękna i prawdy, która płonie w każdej piersi człowieczej, dopóki jej człowiek własnemi rękami nie zgasi i w popiół nie zamieni. Smutno mu więc było i straszno patrzyć na upadek bliźnich, a upadek osłonięty imionami cnót, które były dla niego wielkie i święte. Byłby uciekł od tego widoku i wyjechał z Hio, aby coprędzej wrócić do swych pól ojczystych, szerokich, śród których mógł sam na sam rozmawiać z piękną i niepokalaną naturą; do swych ksiąg ulubionych, przez które
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Cnotliwi.djvu/383
Ta strona została uwierzytelniona.