Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/137

Ta strona została uwierzytelniona.

stanę, pisklęta moje, ale wieściami o pomyślności waszej uradują mię często gońcy, których ku wam wyprawiać będę; często też, gdy dom rodzicielki nawiedzicie, napasę oczy waszym widokiem. Dobrze! Niech Diloram żyje, kędy chce i jak chce, byleby tylko spokoju i szczęśliwości zażywał. I ty, Melisso, szczęśliwą będziesz — choć skromne i ciche życie gotuje dla ciebie przyszły twój małżonek. Lecz jakkolwiek miłemi są bogactwa i drogocenną używana przez nie potęga, stokroć milszym i drogocenniejszym dla serca niewiasty musi być jeden dzień z sercem przy sercu i z okiem w oku ukochanego męża spędzony. I jakkolwiek błogo jest niewieście być małżonką słynnego z bogactw i potężnego człowieka, słodko musi być i tej także, która bez zbytnich trosk i zachodów może po pracy swobodnie spocząć w cieniu platanów, lub za krosnami siedząc i powrotu oblubieńca od trzód i roli oczekując, w pokoju serca i świata słuchać wdzięcznego śpiewania skowronków...
Zamyśliła się i umilkła; potem rzekła znowu:
— Jam nierozumna i nieuczona niewiasta, nie wiem ani jakie drogi na świecie są lepsze, ani dlaczego człowiek postępując jedną i losy swe błogosławiąc, potajemnie przecież wzdycha