Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/140

Ta strona została uwierzytelniona.
IV.


Wraz z wejściem na świat dnia nowego połowę Lidyi okrył obraz, któremu podobnych nie wiele widziała i widzieć miała Ludzkość. Było to olbrzymie wojsko ciągnące wzdłuż dwu naraz krain, bo gdy jedna jego połowa serca Lidyi, wspaniałego miasta Sardes, już dosięgała, druga opasywała jeszcze całą szerokość Frygii. Dwie naraz ziemie, przez naturę w najpiękniejsze szaty ustrojone, przez starodawne swe dzieje dziełami ludzkiego kunsztu napełnione, okryły się tem morzem i zahuczały pod niem wielkim, ponurym, nieprzerwanym grzmotem. Nie wiele mniej niż dwa miliony uzbrojonych ludzi i niewiele mniej niż takąż liczbę zwierząt, Kserkses, syn Daryusza i Cyrusowej córy Atossy, prowadził na wojnę z Grekami.
Zbiorowisko to było niezmierne i bardzo dziwne. Dziwnem, ciekawem, wszystkich sił wzroku,