który niedawno dopiero wystąpił na scenę dziejów świata i niedawno u szczytu potęgi stanąwszy, siły rozpędu, która pchała go naprzód jeszcze nie utracił i hartu, zapału, wiary w swe przeznaczenie, które umożliwiają zdobycze, w puchach użycia wyczerpać nie miał jeszcze czasu. Znać było również, że oni-to, w tę daleką, zamorską, pełną nieznanych gróźb i obietnic wyprawę, prowadzili wszystkich innych, że oni jedni szli na nią nie pod biczem przymusu i strachu, lecz z pobudek własnej, wolnej woli; że oni-to byli kwiatem odwagi i puklerzem mocy całego tego ciągnącego za nimi mnóstwa, że nakoniec ktokolwiek ten kwiat zetnie i ten puklerz skruszy, już przez to tylko i owo mnóstwo zwycięży. Takimi byli ówcześni władzcy całego znanego świata, — całego, z wyjątkiem północnych Scytów i południowych Etyopów, którzy bronili się przed nimi rozłogami swych pustyń i srogością mroźnych lub skwarnych klimatów, oraz z wyjątkiem tej części Grecyi, która poza podbitą Jonią, Tessalią, Macedonią, nigdy im żądanej ziemi i wody w ofierze złożyć nie chciała, a na której czele stali fanatycznie do niepodległości swojej przywiązani Ateńczycy i Spartanie. Dlatego też zapewne ku tym dwom nielicznym
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/143
Ta strona została uwierzytelniona.