Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/174

Ta strona została uwierzytelniona.

necznym wysoko wznosząc ogromną postać i srogi zaprzęg bogini.
Pośród murawy i fiołków, uścielających taras Pytyonowego domu, w cieniu palm i mirtów Kserkses, sztywny w swej dyamentami haftowanej szacie, wstępował na stopnie tego siedzenia, które wczoraj jeszcze budziło tak niespokojną ciekawość Gorgony, a dziś, z obsłon swych rozpowite, okazało się arcydziełem azyatyckiej sztuki. Było to w pół krzesło, a w pół łoże, na stopniach z marmuru wysoko nad poziom wzniesione, a spoczywające na grzbietach dwu lwów śpiżowych, których wydłużone i na zdobycz jakby czatujące ciała, muskuły potężne i na kształt stalowych strun wyprężone, paszcze do ryku rozwarte i jakby kurczem wściekłości zdjęte, łudząco naśladowały naturę tych ulubionych Wschodowi i jego mocarzom zwierząt. Ze złoconych poręczy tego tronu zdawały się zrywać do lotu gryfy, w pół lwie, w pół orle postacie mające a miękkie jego siedzenie okrywała kapa, którą śród frendzli z pereł czarodziejskie palce wschodnich tkaczek okryły gęstwiną fantastycznych liści i kwiatów. Takiej piękności lwy widywali Persowie tylko w zdobywanych stolicach Asyryi i Babilonii; na tak drogocennych kapach