leasa i starej mamki Gigei przypatrywała się świetnemu obrazowi królewskiego domu i najmilszemu dla niej tryumfowi męża. Gdy Pytyon czołem ziemi niemal dotykał, Wamik, złożone ręce do piersi przycisnąwszy, w słowach gładkich i ozdobnych o starości matki i chorem jej sercu opowiedział; wzrok zaś Kserksesa łaskawie znowu na wymownym młodzieńcu spoczywał.
Ale Histaspes, od dawna już oczy młodzieńcze i chciwą uwagę obracał w inną stronę. Z pomiędzy wszystkich braci i krewnych Kserksesowi najulubieńszy, na wojnie z Egipcyanami okazaną walecznością zasłużony, najpoufalej obchodził się on z królem i teraz także, głowę, z której spływały lśniące pukle włosów na kolanach królewskich brata swego wspierając, a wzrok, żartobliwej żałości pełen, ku twarzy jego wznosząc, rzekł:
— Jakże żałuję cię, Kserksesie, że, przedmiotami z zimnych metalów wyrobionymi zajęty, dotąd jeszcze nie spostrzegłeś tego, co tu jest najpiękniejszem i największej uwagi godnem. Jednak wiem dobrze, iż dobry Ormuzd nie stworzył cię obojętnym na takie oto widoki...
Przy ostatnich słowach wskazał na gęstwinę
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/185
Ta strona została uwierzytelniona.