niemu wcale serce Kserksesa, wiek najstarszy i węzeł braterstwa z niedawno zmarłym Daryuszem były mu jeszcze tarczą przeciw zbytecznym zniewagom. Po lewicy za to, u boku króla, a raczej u stopni jego tronu, spoczął Mardoniusz o chciwem i chytrem obliczu, dalej zaś, luźnem kołem zasiedli bracia królewscy, Magowie, Artafernes, wielkorządca lidyjski, Megakles, uczony Jończyk, który przez świeże zbudowanie mostu na Helesponcie, ważną królowi oddał przysługę. Młody Histaspes z lubością wpatrywał się w siedzącą u stóp jego Labdę, Mardoniusz ciekawie podnosił zasłonę, która okrywała wspaniałą kibić Anteli, Artafernes, przyjaznem skinieniem głowy witał przybywającą ku niemu małżonkę swoją, Perkalę, Kserkses bowiem do biesiady przyzwać rozkazał piękną żonę lidyjskiego satrapy, jakoteż, wśród mnóstwa innych kobiet, jadące za jego wojskiem ulubienice, Gobryanę i Arzamesę. To też żywiej nad klejnoty okrywające ich ubrania połyskiwały oczy Persów, a tu i owdzie, obok bród długich, wysoko spiętrzonych, wiły się lśniące taśmy włosów i jaśniały śniade lub białe marmury ramion kobiecych. Przed każdem zaś łożem stoły, tak prawie jak łoża nizkie, iskrzyły się od okrywających je naczyń wielkiej
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/222
Ta strona została uwierzytelniona.