Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/231

Ta strona została uwierzytelniona.

toki miodu, lub że z kolei rozbrzmiewał w niej zagrzewający do walki huk trąb i kotłów.
— O panie! Najdostojniejszym i najgodniejszym chwały jesteś z pomiędzy Persów nietylko dziś żyjących, lecz i tych wszystkich, którzy pomarli, i tych także, którzy narodzić się mają. Tyś wszystko najjaśniej przejrzał, najmądrzej obmyślił, najwspanialej przedsięwziął. Ty wiesz, że nie o jeden tylko kraj grecki wojować idziemy, lecz że za nim, rozlega się ziemia wielka, dziwów i skarbów pełna, która nazywa się Europą. Ty wiesz, że gdy Greków zdepcesz, pójdziesz dalej z hufcami twymi i, jak błyskawice pomykają po niebie, jak orkany suną po pustyniach, imieniem swojem rozświecisz ciemne kraje i zmieciesz zamieszkujące je ludy. Wtedy, o panie, nie będzie już słońce patrzało na żaden ląd, ani na żadne morze graniczące z twojemi, bo wszystkie, które istnieją, w jedną dzielnicę, twojem dziedzictwem będącą, zamienisz. Idź więc naprzód, o wielki! zdobywaj, rozkazuj, panuj! My słudzy i niewolnicy twoi!
Zadowolonym był Kserkses; słowa Mardoniusza balsamem gojącym lały się mu na tajemne rany, lecz właśnie dlatego, że otwierał je głód chwały a jątrzyła niepewność przyszłości,