niem swojem tak długo mię zabawiając, żem podróżą strudzony i głodny...
Teraz Gorgo popadła w zgryzotę, że istotnie zbyt długo gadaniem swem zabawiła męża i, obu dłońmi za żółty zawój się chwytając, nad własną nieroztropnością biadając, wiodła go do zastawionego jadłem i napojami stołu. Bogaci Lidyjczycy, na wzór Greków, od których też wiele innych obyczajów przejmowali, wzajem im swoich kunsztów użyczając, do jedzenia zasiadali na miękkich, ozdobnych, często drogocennych łożach. Kiedy więc Pytyon na łożu z cedrowego drzewa, w kość słoniową zdobnem i kwiecistymi kobiercami usłanym, członki swe wyciągnął, Bubaresowa żona, świetna i wystrojona Labda, stanęła przed nim i spojrzeniami, haftami, kolcami błyskając, podała mu w srebrnem naczyniu wodę, w której miał ręce zanurzyć. Uczynił to, a potem od skromnej, nieśmiałej, na stronie stojącej Anteli wziął wyciągające ku niemu ręce niemowlę i, ucałowawszy je, pieszczotliwie przemawiać doń zaczął. Wtedy znowu uczucie niezmiernej radości zajaśniało mu w oczach i na czole, po otaczających spojrzał i, na wnuka wskazując, rzekł:
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/71
Ta strona została uwierzytelniona.