Zelanei wygnał mię do tej nudnej i ponurej dziury!
Dziś przecież Bubaresowa żona zbyt rozweseloną była oczekiwaniem dnia jutrzejszego, aby smucić się i złorzeczyć mogła. Głośno i wzgardliwie wyśmiewała Antelę, która, przed chwilą z wielkich łąk od męża powróciwszy, stała z dzieckiem na ręku, o strój nie dbając, smutna i zamyślona. Przez Melissę o przyczynę smutku zapytana, łagodnie i z cicha mówiła, że zasmuca ją zmartwienie Toraksa, którego on doświadcza na widok najpiękniejszego czoła trzód swoich, padającego pod nożem oprawców. Jest on najpewniej czcicielem i niewolnikiem wielkiego króla i nie skąpi dla niego żadnych hołdów, ani darów: ale gdy te barany, które niedawno rozmnożył, takie śnieżyście białe, a w tak wełniste i ogromne ogony uposażone, że je trzeba na podporach drewnianych składać, aby nie wlokły się po ziemi, umierając, zwracają ku niemu łagodne, żałosne oczy; kiedy wielblądzice z przeraźliwym piskiem biegną za porywanemi im wielblądziętami, a płaczliwe zawodzenie owiec, którym zabrano jagnięta, miesza się w powietrzu z rozpacznym rykiem zarzynanych byków — Toraks łzy ma w oczach, ten silny, ogromny, ogo-
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/84
Ta strona została uwierzytelniona.