Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Czciciel Potęgi.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.



»Pytyos Lidyjczyk, podejmował najwspanialszymi dary gościnnymi całe wojsko i samego Kserksesa, oświadczając się, że chce złożyć pieniądze na wyprawę. »Dzierżę srebra dwa tysiące talentów, złota zaś czterysta myryad staterów, i te tobie ofiaruję; mnie zaś dochód z niewolników i dóbr dziennych wystarczy«. Kserkses uradowany rzecze: »Gościu lidyjski, jak tylko wyszedłem poza kraj perski, nie napotkałem dotąd żadnego człowieka, któryby gościnne dary chciał mnie zostawić, wyjąwszy ciebie jednego. Owóż za dary te gościem ciebie przyjaznym oznajmiam sobie...«
...Pytyos Lidyjczyk przystąpił do niego i rzecze: »O Panie, mam pięciu synów i wszystkich pięciu spotyka los ciągnięcia z tobą na wojnę z Grecyą. Lecz ty, o królu, ulitowawszy się nad starością moją, chciej mi jednego uwolnić od wojska...« Silnie oburzył się na to Kserkses...