Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 129.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

prędzéj zmieniła ubranie. Narazie rozkaz ten sprawił mi takie wrażenie, jak gdybym teraz zmuszoną była ukryć na wieki przed oczyma ludzi najlepszą swoję powieść. Była to najpiękniejsza moja suknia, w każdéj porze życia człowiek ma swego fetysza, i czém dziś dla nas jest dzieło myśli, i najdroższych uczuć naszych, tém był zawczoraj gałganek. Musiałam pomimowoli skrzywić się, czy żałośnie mrugnąć powiekami, bo Melka lotem strzały wypadła z pokoju i, biegnąc ku wyjściu, wołała: — Ja przebiorę się! ja! ja! ja! prędko, prędziutko przebiorę się i wrócę!
Zawstydzona ofiarą, którą uczynić dla mnie chciała, bo wiedziałam, że ta żółta suknia była także oddawna przedmiotem jéj marzeń, dogoniłam ją i powstrzymać usiłowałam. Ona broniła się, i koniecznie wracać chciała do domu, aby przebrać się w strój mniéj świeży i pożądany, ale do mego stosowniejszy, mocowałyśmy się, jednocześnie mówiąc, zaklinałyśmy jedna drugą w imię miłości dla ojca i matki i wzajemnéj naszej przyjaźmi[1]; zdaje mi się nawet, że zaczynałyśmy płakać, gdy matka moja zakończyła ten spór wspaniałomyślności stanowczém rozporządzeniem, aby Melka została i cicho siedziała, bo mnie to, jako będącéj u siebie w domu, wypada czynić dla gościa wszelkie ustępstwa i ułatwienia. Przeciw wyrazowi „wypada“ rekursu żadnego nie było. Melka wiedziała o tém

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – przyjaźni.