Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Drobiazgi 203.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.

udręczeń i hańby. Ja dumne wargi zamykam pieczęcią milczenia, by nie wydały skargi w tęsknocie i krzyku w męczarniach; ja drżę i płonę na ustach matki, gdy w duszę dziecięcą, kropla po kropli przelewa święte lecz niebezpieczne chryzmaty. Ja gram na lirach poetów, i żelazem stałości tkwię w męczennikach, których sam na stos prowadzę. Walką jestem, czynem, ofiarą, ciągłém stawaniem się, wieczném dążeniem, dumą dla hardych, gniewem na gwałtownych, potokiem łez dla tych co cierpią...
Abarys (zrywając się). — Wszystkiego tego przeczucia w sobie miałem... tego pragnąłem... Ja z tobą, Panie... do twego pocztu...
Wieszczka strumienia. — Jeszcze jeden odejdzie w ponure strony, jeszcze jeden umknie moim pieszczotom! Hej, mój orszaku! Rusałki! Sylfy! duchu zwątpienia i duchu omdlenia, na pomoc!
Ku lewéj stronie izdebki, dokoła wieszczki zlatują istoty lekkie, strojne i wszystkie razem wybuchają chórem perlistych śmiechów, których dźwięki zlewają się w pieśń wabną i rozmarzającą. Rusałki trzymają w ręku pęki kwiatów, złote sieci i długie sploty podwodnych bluszczów, sylfy, z rogów obfitości sypią złoty piasek i drogie kamienie; duch zwąpienia[1] niedbale bawi się tęczą; duch omdlenia przychyla do ust czarę z upajającym trunkiem).

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; powinno być – zwątpienia.