w zamyśleniu powtarza): Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowié, kto cię stracił!... (Zdzisław podnosi twarz i patrzy na siostrę).
Kto cię stracił!
Panno święta, co Jasnéj bronisz Częstochowy
I w Ostréj świecisz bramie!
........................
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem,
Tak nas powrócisz cudem na ojczyzny łono...
Powrócisz!
Jasnéj bronisz Częstochowy i w Ostréj świecisz bramie...
Tymczasem, przenieś duszę moją utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitém,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem,
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą
Zieloną, na niéj zrzadka ciche grusze siedzą...
Jakie to piękne!...
Przepyszne...