Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/005

Ta strona została uwierzytelniona.
« — Jestem z rodu aniołów; czy chcesz stać się do mnie podobnym?

« — Widzę twoją moc i piękność; ale wskazujesz mi rzeczy, przewyższające moje siły, chociaż nie przewyższające mojego pojęcia».

(Byron, Kain).



I.


Utrzymujesz tedy, kochanku, że człowiek, który przed chwilą ztąd odszedł, jest dzikim... jak powiedziałeś? Buszmanem? a tak, buszmanem, bo miał na sobie surdut, przypominający epokę pradziadowską i głośno przyznał się, że jak żyje nie był na żadnym raucie, nie jadł ostryg i nie tańczył kotyljona. No, istotnie, na rautach nie bywać, smaku mięczaków nie znać i nie posiadać o kotyljonie nocyj najlżejszych, to jest coś nadzwyczajnie dziwnego, coś, co najzupełniej dowodzi, że człowiek ten jest dzikim, a zmusza do