nalanie ziemi i ludu. Praca około roli dla podniesienia jej produkcyjności i około dusz ludzkich dla ich uszlachetnienia... to są zarysy główne... ale szczegóły, sposoby...
— Szczytne uczucia! — zadeklarowało parę głosów męzkich, a jeden kobiecy zauważył:
— Ależ te rzeczy muszą być strasznie trudne i — nudne!
Widzki zaś łagodnie i współczująco wtrącił:
— Czy nie za wielki ciężar dla sił niewieścich?
Podniosła na niego trochę przenikliwe, a trochę smutne oczy.
— «Poranek» inaczej o siłach niewieścich utrzymuje — zcicha wymówiła.
Widzki zmieszał się nieco.
— Pani łaskawa — zaczął — teorja... a praktyka... rzeczy różne...
Po raz pierwszy na niego i wogóle po raz pierwszy podniosła głowę i spojrzała trochę z wysoka.
— Spostrzegać zaczynam, że tak bywa...
Zdawało mi się, że w tej chwili spostrzegać też zaczynała w rozmowie ładnie utajoną podszewkę żartu, ale spostrzeżenia tego nie była jeszcze pewną.
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/038
Ta strona została uwierzytelniona.