Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/088

Ta strona została uwierzytelniona.

dla pokazania: co to jest nie zachowywać się w świecie tak jak wszyscy.
— I wyobraź sobie, mój drogi, ona zamiast zmartwić się żartami, na które pozwolili sobie ci panowie, była bardzo ucieszoną tem, że ty szlachetnie postąpiłeś. Teraz ci jeszcze za szlachetność podziękowała. Masz i graj dalej samodzielnie rolę bohatera, bo ja uciekam, aby się przebrać. W tem ubraniu co chwilę chcę ukłonić się samej sobie i zapytać: «Z kim mam przyjemność?»...
Spojrzała jeszcze w zwierciadło i zniknęła za zamkniętemi drzwiami tych pokojów, w których mieściło się zacisze domowe. Panna Zdrojowska stała z rękami splecionemi i opartemi o stół, ze spuszczonemi oczyma. Zbliżyłem się do niej.
L’appetit vient en mangeant — rzekłem — obdarzony jedną niezasłużoną łaską, śmiem prosić o drugą.
Podniosła na mnie wzrok pytający.
— Przecież jesteśmy krewnymi — mówiłem — nie wiem, doprawdy, czy blizkimi, lub dalekimi, ale zanim to na drzewie genealogicznem sprawdzonem zostanie, niechaj mi wolno będzie nazywać panią kuzynką i tenże tytuł z ust pani otrzymywać.