Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/091

Ta strona została uwierzytelniona.

— Idalka mówi, że popełniłam herezję towarzyską i sama wiem o tem, ale słuszności temu prawidłu towarzyskiemu nie przyznaję. Cóż z tego, że jestem kobietą? Nie czyni mię to wyższą od człowieka nademnie wyższego, bez względu na to, czy jest on kobietą albo mężczyzną.
— Są monarchowie — rzekłem — którzy w każdy wielki czwartek zstępują z tronu i omywają nogi dwunastu poddanym swoim...
Brwi jej zsunęły się znowu.
— Żartujesz, kuzynie — a po sekundzie milczenia dodała — w ogólności wiele osób żartuje tu ze wszystkiego.
— A najwięcej Bronek Widzki! — przekornie rzuciłem.
Trochę zasępiona, nie odpowiedziała.
— Jednak — szepnąłem — ten Bronek, to bardzo dobry chłopak i — zdolny poeta!
— Pierwszemu wierzę chętnie — z żywością odparła — a drugie sama z całego serca przyznaję. Ale... kiedy się zajmuje w społeczeństwie stanowisko przodujące, kiedy się ściąga na siebie oczy i nadzieje ogółu, nie wystarcza być dobrym chłopcem i nawet zdolnym poetą...
To społeczeństwo, ten ogół drażnić mię zaczynały.