Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/136

Ta strona została uwierzytelniona.

trzeba lecenia, że nawet tak poziomy przedmiot podniósł mię w górę. Skrzydeł zaś, na których podlecieć mogłem, dostarczyła mi folklorystyka, gałęź etnograficznej, czy etnologicznej wiedzy, która w nauce zaczęła podówczas wchodzić w modę, a dla mnie całkiem obcą nie była. Wcale niedawno owszem, przeglądałem gruby zbiór pieśni ludowych różnych krajów, wybornemi ilustracjami ozdobiony, i piękność niektórych z pomiędzy nich, poparta pięknością ilustracji, utkwiła mi w pamięci. Błysnąłem tedy swoją folklorystyczną wiedzą tak, jak może nigdy jeszcze, wtedy nawet, kiedym o najukochańszej ze sztuk pięknych mówił, nie błyszczałem; w pamięci mojej, która wogóle była wyborną, zjawiły się dosłownie wiersze, strofy, całe teksty, całe dość skomplikowane wykłady podobieństw i pochodzeń, szczególniej jednak tła krajobrazowe i obyczajowe, na których rozwijała się ta poezja pierwotna, jednak ani głębokości uczucia, ani górności fantazji nie pozbawiona. Czułem sam, że byłem świetny, że zaciekawiam, zajmuję nawet znakomitych mężów, że przedewszystkiem pewne szafirowe, srebrnym blaskiem nalane oczy przykuwam do siebie tak, jak już raz dzisiaj przed obrazami przykuwałem.