ustroniach dalekich i dla mnie nieznanych, któremi bieży droga twoja!
Przecząco wstrząsnęła głową.
— Dlaczego? dlaczego? — pytałem.
Znowu nie odpowiadała długo, aż utkwiła we mnie swoje wielkie, śmiałe, błyszczące oczy i z uśmiechem zaczęła:
— Dlatego, że...
Uśmiech jej stał się wyraźniejszym i trochę ironiczny, a trochę smutny ognik przeleciał przez źrenice, gdy dokończyła.
— Parceque cela me deplaît!
W tejże chwili lokaj, zjawiający się we drzwiach, oznajmił, że kareta gotowa i Idalka zerwała się od fortepianu, wołając:
— Jedźmy!
Przez całą drogę do teatru milczałem, lecz w samym sobie byłem gorzki jak piołun; w teatrze przecież, już od połowy pierwszego aktu zająłem się sztuką i sposobem jej wykonania, a piołun mój znikł zupełnie gdy spostrzegłem, że panna Zdrojowska zajęcie to podziela i bawi się w teatrze bardzo dobrze. Wielkie rzeczy! kiedy walczyć, to walczyć! Zobaczymy, kto zwycięży! Posiadam cały arsenał broni, z których to naprzykład przedstawienie teatralne musi być nie
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/187
Ta strona została uwierzytelniona.