Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/188

Ta strona została uwierzytelniona.

najmniej skuteczne, skoro bez śladu wygnało smutek z oczu jej zaciekawionych teraz, uważnych, rozbłysłych radością szczerego używania. Zresztą, świetność sali teatralnej, z powodzią świateł, barwnością ubrań, z iskrzącemi się gdzieniegdzie błyskami drogich kamieni i pięknych oczu, wywierała zawsze na mnie wpływ podniecający. Prawdę mówiąc, kaprysiłem trochę, kiedym przed godziną skarżył się na życie. Ma ono cudowne, albo przynajmniej miłe przymioty, i nawet — ta dzika, której czarna suknia i sielskie uczesanie przedziwnie odbijają na tle świetnych toalet i koafiur, uczuła to i najpewniej przyznaje. Jasno, tłumnie, barwnie, gorąco jak pod równikiem, aktorowie grają wybornie dramat z prawdziwym talentem napisany, tłumy wydają z siebie wstrząsającą nerwami elektryczność gromadnie uczuwanych wzruszeń.. Mein Liebchen, was willst du noch mehr? W czasie antraktów loża Idalki napełnia się tłumem odwiedzających; książę Karageorgesku nie przybył wprawdzie do teatru, ale zawód ten staje się dla Idalki mniej dotkliwym przez to, że jest także zajęta sztuką, że ma w głowie myśl, która z zachwycającym rumunem walczy o pierwszeństwo, i że otacza ją liczny poczet niewolników. Ją i pannę Zdro-