Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/289

Ta strona została uwierzytelniona.

tokarzem, ale odkąd wzrok utracił, warsztat ten stał bezużyteczny i teraz dopiero dwaj chłopcy kształcą się na nim w rzemiośle, które może znaleźć w tych stronach dość szerokie i zyskowne zastosowanie. Bardzo praktyczny i dobroczynny sposób używania dziaduniowego warsztatu, ale daleko więcej zainteresował mię pokój inny, z czterech stron ostawiony szafami pełnemi książek. Były to zbiory dziadka i ojca, przez nią powiększane, bibljoteczka wcale duża i pięknie urządzona. Pośrodku znajdował się stół z przyrządami do pisania i rysowania, z mnóstwem ilustracyj, rysunków, z wzorowo sporządzonemi katalogami. Przypomniało mi to urządzenie dworów wiejskich na zachodzie, we Francji, szczególniej w Anglji i zrobiło na mnie wrażenie bardzo dobre. Wogóle Donimirscy mieli słuszność, mówiąc, że Krasowce miały rezydencję starą, ale obszerną i dla szerokiej skali życia urządzoną. Dom był bardzo rozległy i niegdyś nie o same tylko dobre uczynki dbać w nim musiano. Oglądając bibljotekę, nie bez zadziwienia usłyszałem w sąsiednim pokoju stuk kul bilardowych. Tak, był tam stary wprawdzie, ale prawdziwy bilard, przy którym pan Bohurski z jednym z praktykantów ćwiczył się w tej grze zupełnie światowej, z żywem