— Couple d’amoureux...
— A ce qu’il parait — dodałem i pytająco spojrzałem na Sewerynę.
— Bardzo być może — odpowiedziała — i zdaje mi się, że tak jest, znał ją i lubił od dzieciństwa, a teraz...
— Polubił jeszcze więcej — dokończyłem.
— Pragnęłabym bardzo, aby to było dla niego nagrodą za ofiarę, którą czyni, zamieszkując Krasowce.
— Ofiarę? — zdziwiłem się.
— Egzagerujesz, Sewerko — zawołała pani Brożkowa; Ciekawam, do czego większego pan Bohurski pretendować miałby prawo.
— Miałby on prawo, moja ciociu — odpowiedziała żywo — pretendować do rzeczy, pod niektóremi względami, daleko większych. Człowiek z taką nauką i świeżą, ale już znaczną sławą pisarską, mógłby...
— Sławą pisarską! — powtórzyłem, ale gdy powiedziała, że on to właśnie był autorem całego szeregu rozpraw treści ekonomiczno-społecznej, które przed rokiem i jeszcze trochę później zrobiły w świecie wielką wrzawę, o mało z krzesła nie spadłem. Nie były to roboty byle jakie, ale jedne z tych tworów nauki i talentu, które
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/342
Ta strona została uwierzytelniona.