Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dwa bieguny.djvu/354

Ta strona została uwierzytelniona.

— Wątpię istotnie, aby ziemia mogła stać się kiedykolwiek rajem; ale pewny jestem, że stan ludzkości fizyczny i moralny ogromnie polepszyć się może...
— Ale tyczyć się to będzie zawsze tylko cząstki ludzkości, najwyższego jej wykwitu, tych, którzy dzięki urodzeniu albo wyjątkowym zdolnościom, zajmą miejsca naczelne i znajdą się u szczytu cywilizacji. Prawda?
— Nie — odpowiedział — myślę przedewszystkiem, że zajmować w ludzkości miejsce naczelne i znajdować się u szczytu cywilizacji, są to dwie rzeczy różne i które bardzo często połączone z sobą nie bywają.
— Jakto! przypuszczasz więc pan, że pastuch może być wyżej ucywilizowanym od księcia?
— Nietylko przypuszczam, ale wiem, że tak bywa...
Nom du ciel! w jakichże to wypadkach?
— We wszystkich tych, w których pastuch jest więcej uspołecznionym od księcia?
— Ale cóż to takiego, według pana, być uspołecznionym?
— Żyć nietylko dla siebie, ale także i dla innych, krócej mówiąc: być dobrym i pożytecznym dla innych. Oto wszystko. W tem znaczeniu,