Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Dziurdziowie.djvu/239

Ta strona została uwierzytelniona.

— Toż to Niepokalane poczęcie Przenajświętszéj Maryi Panny, wielki fest w kościele i wielki targ w miasteczku,
— Ale, babulo.
— W kościele odpust święty a na targu będzie narodu chmura. I z Suchéj Doliny gospodarze pojadą do kościoła i na targ.
Znowu dość długo milczała, myśli swe i plany jakieś, zdając się żółtemi szczękami przeżuwać.
— Posłuchaj — rzekła — już tobie niéma innego ratunku, tylko do Pana Boga udać się i u niego o świadectwo przed ludźmi poprosić. Niechaj o tobie Pan Bóg zaświadczy, żeś nijakim grzechem śmiertelnym duszy nie zgubiła. Do kościoła idź, przed Panem Jezusem krzyżem leż, spowiadaj się i komunią przenajświętszą przyjm... Słyszysz?
— Słyszę, babulo, dobrze babulo, zrobię jak doradzacie.
— Ale. Jak wyspowiadasz się a od księdza komunię przenajświętszą przyjmiesz i sama pocieszysz się i ludziom wszystkim pokażesz, że nieprzyjaciołką boską nie jesteś. Niechaj zobaczą, że, do Pana Boga, krzyżem leżąc, modlisz się i że tobie ksiądz komunii przenajświętszéj nie odmówił. Kiedy to zobaczą, poznają, że ty nie taka, jak oni wymyślili i że śmiertelnego grzechu, ani żadnego ważnego przestępstwa na tobie przed Panem Bogiem niéma. Pan Bóg Najwyższy sam tobie dobre świadectwo wyda...