Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom II.pdf/117

Ta strona została uwierzytelniona.

obywatele nieakuratni są.... Ot i pan Ręczyc naprzykład i pan Łozowicz winni ojcu spore piéniądze; ale cóż robić kiedy nie oddają?... Ja i brat mój kierowaliśmy się sami, o własnych siłach.... Brat mój jest kancelistą, nieetatowym ma się rozumiéć.... cierpliwy jak wół, dziesięć lat już w biurze pracuje i dorobił się dwudziestu rubli na miesiąc. Ja tam już nie zdałem się do roboty takiéj; mam chwała Bogu zdolności i gnić w biurze nie myślę. Stałe jednak zajęcie nie wydarzyło mi się dotąd żadne.... Jestem, prawdę powiedziawszy, człowiekiem, jak to mówią, bez kondycyi; ale czy to ja jeden?... Żebyś pan dobrodziéj wiedział, ilu nas jest takich, którzy rąk nie mają o co zaczepić.
— Proletaryat! półgłosem rzekł Porycki, ofiary monopolu, który bogactwo ogólne w ręce jednéj kasty oddaje.. Tak to, panie Klemensie! dodał głośniéj, tak bywa na świecie: z jednéj strony bogacze, z drugiéj nędzarze; tu ludzie którzy rodzą się już w dostatkach i honorach, a owdzie tacy, którzy, jak pan mówisz, kondycyi nawet żadnéj dobić się nie mogą....
— Oj to prawda! westchnął Klemens. Już-to sprawiedliwości na świecie niéma! Dlaczegóżbym ja, proszę pana, nie mógł do bogactwa dojść, tak jak i kto inny? Ot nie zdarza się jakoś.... Możeby pan był łaskaw dla mnie miejsce jakie na przykład przy Domu pośrednictwa wyjednać....
Porycki myślał chwilę.
Zabaczymy, rzekł. Tymczasem dam panu na początek zlecenie jedno. Zrób pan tak, aby ojciec pański summę należną mu od pana Ręczyca na imię pana przekazał. Nie znam ojca pańskiego, ale przypuszczam, że musi to być