Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom II.pdf/22

Ta strona została uwierzytelniona.

chodzi czarno. Ale była przy niéj córka, młoda panna, co nie chciała być smutna i przeszkadzała modlić się; więc ona oddała ją do miasta do jakiejś pani, Ręczycowéj, o któréj późniéj powiem. Ta pani Ręczycowa woziła ją na bale i robiła jéj różne rozrywki, bo ona rozrywki bardzo lubi, a potém ją za syna swego za mąż wydała. Pani Orchowska zaś, jak tylko jéj córka za mąż poszła, urządziła sobie w swoim domu jeden pokój cały czarném suknem obity i w trupie głowy pomalowany. W tym pokoju okiennice zawsze zamknięte, i świece woskowe palą się, i ona tam siedzi i modli się, a mówią ludzie że bardzo płacze. Z nią w naszym interesie biédy nie będzie, bo ona nic nie lubi i ją nic nie obchodzi, a żeby jéj powiedzieli że w Australii jest dla niéj przygotowany taki sam pokój z czarném suknem i trupiemi głowami, to ona, sprzeda Białowolę i tylko ją trzeba będzie na ręce wziąść i do Australii zanieść, bo sama z własnéj woli i własnego rozumu trzech kroków nie zrobi.... Ot i wszystko o numerze 5-tym.
Numer 4 ty, zaczął Porycki, patrząc w papiér, Fabian Łozowicz. Zasłyszałem ja cóś tu i owdzie o tym Łozowiczu. Ma on nawet podobno rodzaj sławy parafialnéj, czy gubernialnéj jako człowiek zadziwiająco dobry.
Eli skinął głową, na znak potwierdzenia.
— To prawda, rzekł, dobry on bardzo dla wszystkich, tylko nie dla swoich własnych dzieci i nie dla tych, co jemu piéniądze pożyczają. On kupę rezydentów u siebie trzyma i jak zobaczy biédnego, to gotów surdut z siebie zdjąć, a jemu oddać, ale jego własne dzieci w podartych sukniach chodzą i niczego nie uczą się, a kto jemu pieniądze pożyczy, albo co na kredyt da, to jakby w wodę wrzucił; nie dlatego, żeby on był niepoczciwy, broń Boże! ale dlatego, że