Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Eli Makower-Tom II.pdf/250

Ta strona została uwierzytelniona.

Przy ostatnich wyrazach zwrócił się znowu do żony.
— Dziękuję ci, Michasiu, rzekł cichym głosem, dziękuję ci!...
Chciał mówić więcéj, ale głos jego zadrżał i zmienił się w szept cichy:
— O mój ty dobry, czysty aniele! mój ty aniele pociechy, miłości i męztwa!
Długo, długo w noc czerwony blask dogasającego ogniska oświetlał ich postacie, złączone w uścisku, ich twarze zbliżone ku sobie, a poufną, rozważną rozmowę przerywające pocałunkami miłości.




Urzędowy papiér leżący pod światłem dogorywającéj lampy, był pozwem sądowym, wzywającym Mieczysława o natychmiastową wypłatę 20,000 rubli. Lila prawo swe do téj summy, ze wszelkiemi formalnościami przelała na Ildefonsa Poryckiego, który poszukiwał jéj teraz na Orchowie drogą prawną, jako osobistéj własności swojéj.