Strona:PL Eliza Orzeszkowa-I pieśń niech zapłacze.djvu/048

Ta strona została uwierzytelniona.

ściła dwóch małych, a potem dorastających chłopców, którzy wcześnie stracili matkę. Jednak to gromadne życie rodzinne, które tu znalazł, obudziło w nim uczucie głuchego podrażnienia. Coś się w nim uśmiechnęło ironicznie.
— Więc państwo wszyscy tu ciągle razem...
Jerzy wtrącił.
— Gdy mówisz do nas, Czesiu, opuszczaj tytuły.
— Przyzwyczajenie! — odrzucił Czesław.
Krysia mówić zaczęła, że nie, nie mieszkają ciągle razem. Matka i siostra jej przebywają stale w Warszawie, a tylko w porze letniej odwiedzają ich co rok na kilka tygodni. W tym roku przyjechały na kilka miesięcy z powodu choroby Janki. Właściwie nie jest to choroba, tylko przepracowanie i wyczerpanie nerwowe, dla którego kilkomiesięczny pobyt na wsi...
— Przepracowanie! — z akcentem