Strona:PL Eliza Orzeszkowa-I pieśń niech zapłacze.djvu/138

Ta strona została uwierzytelniona.

do oznajmienia wiadomość ciekawą i radosną. Wychylając się z pokoju dziecinnego, Krysia oznajmiła, że kędyś w lesie rozpoczęły się jakieś roboty ważne, Jerzy pojechał dla zarządzenia niemi i wieczorem dopiero powróci. Wieczorem więc dopiero bracia spotkali się w pracowni Jerzego, który od pierwszego spojrzenia na brata, zawołał wesoło:
— Czyś wypadkiem nie znalazł dziś w państwie mojem Lety? Takiś rozpromieniony i ucieszony!
— Nie dość, że znalazłem Letę, ale długo jeszcze wolno mi pić jej wody!
Otrzymał od zwierzchności swej pozwolenie na długi jeszcze pobyt w tych stronach. Lękał się, że pomimo prośby nie otrzyma, ale...
— Ale mnie odmówić nie mogli!
Zadowolona duma błysnęła mu w uśmiechu warg prawie młodzieńczych. Ozwała się w nim dawna ambicya, ucieszona tem, że wiele znaczył, wiele mógł, wysoko za-