Ta strona została uwierzytelniona.
Ale w nim pękła tama wewnętrzna i był już u jej kolan.
Szumiały nad ich przybliżonemi ku sobie głowami szerokie konary sosen, z cicha szemrały dokoła splecionych ich ramion drżące paprocie.
Ale w nim pękła tama wewnętrzna i był już u jej kolan.
Szumiały nad ich przybliżonemi ku sobie głowami szerokie konary sosen, z cicha szemrały dokoła splecionych ich ramion drżące paprocie.