Strona:PL Eliza Orzeszkowa-List do kobiet niemieckich i O Polce — Francuzom.djvu/24

Ta strona została uwierzytelniona.

terstwo niż na sprawiedliwość. Więcej w dziejach swoich posiada ona takich, którzy wzbijali się ku najwyższym szczytom abstrakcyj i filozofii, aniżeli takich, którzy na dnie spraw społecznych dostrzegać umieli prosto: dwa razy dwa — cztery: więcej takich, którzy na rozmaitych stosach ofiarnych zgorzeli, aniżeli takich, którzy w przekonaniach i czynach stwierdzili, że ludzie wszyscy bez względu na różnorodne trafy urodzenia, wobec praw do światła umysłowego, pracy i szczęścia są sobie równi. Tej tylko właściwości natury ludzkiej, która zdobywa prawdy najdalsze, a pomija najbliższe, jedną ręką sięga po gwiazdy, a drugą kość z gardła bliźniego wydziera, przypisać należy to także, że kwestya równouprawnienia kobiet nie została jeszcze całkowicie rozwiązaną, że nawet wogóle kwestya ta istnieje.
Istniała ona od zarania dziejów, od Hagary samotnej, w udręczeniach ciała i ducha na pustyni błądzącej wówczas, gdy wspólnik jej błędu bezpiecznie królował w swym namiocie; od indyanki, która, według prawa Manu, miała być „cieniem swego męża, śmiejącym się, gdy on się śmieje, płaczącym, gdy on płacze.“ Istniała kwestya ta przez cały ciąg dziejów ludzkich i przebywała stadya różne, którym czasy nasze nadały pośpiech taki, że to stadyum, które przebywa obecnie, nie jest już tem, na którem znajdowała się przed 20-tu laty, to jest wtedy, gdy pisałam książkę (Ein Frauenschicksal, Martę), która zdobyła mi względy wasze, szanowne panie. Przez czas ten wiele dojrzałych, lub dojrzewających kłosów przybyło niwie naszej, wiele chwastów z niej zniknęło, uszliśmy do celu swego spory kawał drogi i otrzymane zdobycze dają słuszne prawo kończącym bój szermierkom do pewnej uciechy, a poczynającym do pewnej nadziei.