Strona:PL Eliza Orzeszkowa-List do kobiet niemieckich i O Polce — Francuzom.djvu/64

Ta strona została uwierzytelniona.

sprawia wyprawy i huczne wesela. Na tych ostatnich występuje we wdowich, czarnych szatach, które zrzuca tylko w dnie robocze dla grubej, prawie chłopskiej odzieży. Długie lata, spędzone na skwarach i wichrach, w otwartych polach, w dymach smolarni, w kurzawie stodół, w targach i sporach z całym ludem czeladzi, robotników, kupców, flisaków, odebrały jej cerze, rękom, ruchom, nawet dźwiękowi głosu, miękkość i wytworność. Wielka pani, znająca dwór królewski, przy spotkaniu z tą pracownicą ze zgrabiałemi rysami, męskiemi ruchami, z szorstką i szczerą mową, uśmiecha się pokryjomu, lecz gdy poznaje jej synów, którzy często bywają znakomitymi mężami, zaczyna ją szanować, czasem jej zazdrości. Szanuje też ją historyk, od niej wywodząc początek niejednej wielkiej fortuny i, co ważniejsza, niejednego wielkiego charakteru, który przyniósł ojczyźnie pożytek i zaszczyt.

Bo w spełnianiu prac męzkich, pobudką tej kobiety była nietylko chciwość zbiorów majątkowych. Jakież rozkosze one jej przyniosły? Ale, głęboko religijna, w pełnieniu tego, co w sumieniu swem nazwała obowiązkiem, widziała służbę Bogu i drogę do zbawienia; przez surowy obyczaj nauczona ścisłego jedynomęztwa, sercem i pamięcią pozostała wierną jedynemu mężczyźnie, do którego wolno jej było należeć, i ze czcią prawie religijną prowadziła dalej rozpoczęte przez niego dzieło. Nakoniec, była matką. Więc, pracując nad powiększaniem majątku, myślała nietylko o majątku, lecz o Bogu, obowiązku, o człowieku ukochanym, o przyszłości dzieci. Nierzadko też zapewne, przypominając sobie sposób, w jaki utraciła męża, patrząc na bliznę przerzynającą czoło brata, w najwyższej sferze ducha swojego znajdowała słowa: pro patria!