Strona:PL Eliza Orzeszkowa-List do kobiet niemieckich i O Polce — Francuzom.djvu/77

Ta strona została uwierzytelniona.

restauracye, w których jadają mężczyźni niemający rodzin, albo podejmuje się wyżywienia i dozorowania uczniów szkół publicznych, przybywających ze wsi, albo wynajmuje obszerne mieszkania, do których przyjmuje jaknajwiększą liczbę sublokatorów, sama z dziećmi mieszcząc się w izdebce na strychu. Każdy prawie z tych sposobów zarobkowania nie wystarcza sam jeden: więc łączy dwa lub więcej, zdobywając się przytem na dodatkowe drobne przemysły. Igłą, szydełkiem, na drutach, często misternie i gustownie wyrabia mnóstwo drobnostek do ozdoby stroju lub mieszkań kobiet bogatszych i sprzedaje je sklepom lub prywatnym domom. Wszystkie te zarobki nietylko są drobne, ale i trudne do znalezienia. Aby je zdobyć, trzeba chodzić, szukać, błagać o pracę jak o jałmużnę, w wielu wypadkach starać się o pozwolenie rządowe. Obok tego kłopoty z wychowaniem dzieci. Liczba szkół w stosunku do potrzeb ludności za mała, opłaty w nich wysokie, wielu ich rodzajów niema na miejscu wcale, a dla znalezienia gdzieindziej trzeba ponieść koszta podróży. Jednak w większości wypadków na to wszystko jej wystarcza. Jakim sposobem? Jest to tajemnicą jej cichego, prędkiego chodu, jej bladych rąk, które nieustannie obracają w palcach jakąś robotę, jej głowy, która pod włosami, zawsze starannie uczesanemi, całą siłę myśli wytęża w jednym kierunku. Potem, po wielu latach, jeden z synów zostaje inżynierem, drugi prawnikiem, córkę bierze za żonę filolog: wielka radość i duma matki. Ale inżynier, prawnik, professor, nie mogą spełniać zajęć swoich w kraju rodzinnym i, ażeby to czynić, wyjeżdżają w głąb rozległej Rossyi, czasem w głąb Azyi. Ona im nie towarzyszy. Gdzie tam jej, zmęczonej, odby-