zy w rzeczywistość zamienia? Iliada, Platon, bój pod Maratonem, Mojżesz, Wenera Medycejska, wyznawcy i męczennicy, nie sąż pięknemi pomysłami w tym twórczym śnie Bożym? Niezadługo może świat ten rozpryśnie się w nicość, jak gdyby nie istniał nigdy, ale mniejsza o to! żyję. W żyłach moich wre płyn purpurowy, pod stopami memi drży ziemia, w namiętnym zapale ujmuję w objęcia drzewa i gwiazdy, wszystkie piękne dusze i mądre arcydzieła ludzkie, i odpowiadają mi one żywym uściskiem! Każda chwila jest dla mnie nieśmiertelnością, bo w tém już istnieniu dosyć przeżyć mogę, gdy, rzucając myśl mą wstecz i na przód, spajam życie me z życiem ubiegłych i przyszłych pokoleń i stwarzam sobie wiekuistość w krainach przeszłości i przyszłości!“
Przeczytawszy to, rzuciła na stół zeszyt, utopiła w mojéj twarzy oczy, mieniące się szafirem i srebrem, i uśmiechała się drżącemi nieco ustami.
Patrzałam na nią z trochą zdziwienia. Taką, jaką wtedy była, nie widziałam jéj jeszcze nigdy. Wezbrane życie zdawało się w całéj istocie jéj wrzéć i kipiéć. Oczy jéj, usta, dźwięk głosu, oddech, poruszający piersią, zdawały się razem z poetą, którego przed chwilą czytała, wydawać okrzyk: żyję! Byłaż to ta sama kobieta, która przed chwilą tak spokojnie obdzielała rodzinę swą wieczerzą, a potém tak serdecznie i swawolnie zaglądała w śmiejącą się twarz zakrytego włosami dziecka swego?
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Marya.djvu/179
Ta strona została uwierzytelniona.