Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Marya.djvu/208

Ta strona została uwierzytelniona.

stwa, w obec tego życia, palącego się dotąd, jako kadzidło przed ołtarzem nieskazitelnéj cnoty!
Ja nie mogę obojętnie patrzéć i milczéć, a nie wiem, co mam mówić i czynić! Pragnę téż wracać do ciebie, a nie mogę jéj opuścić! Napisz do mnie jak najprędzéj i daj mi radę, którą spełnię ślepo, bo sama zdolna jestem tylko kochać i cierpiéć z tymi, których kocham.
Klementyna.