Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Marya.djvu/257

Ta strona została uwierzytelniona.
LIST  XXII.
Marya do Klementyny.

Ongród, 4 Maja.

Dopomóż mi, Klementyno! radź mi, ratuj mię! Zeszłam na szczebel, na którym zajrzało mi w oczy; kłamstwo!
Po tém widzeniu się w ogrodzie nie widziałam Adama przez cały tydzień. Nie przychodził. Przez dwa ubiegłe wprzódy miesiące nie oczekiwałam i nie wzywałam go. Teraz każda sekunda mego życia, każde uderzenie mego serca było oczekiwaniem.
Nie należę już do ścian tych, śród których żyję, ani do ludzi, którzy mię otaczają. Jestem cała ciągle u ścian domu tego, co stoi za ogrodem.
Parę dni temu, siedziałam przy oknie pracowni