Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Marya.djvu/284

Ta strona została uwierzytelniona.

kim razie rodzina Iwickich jest dobrą rodziną i ostać się powinna... Jerzy, ty jesteś szkaradny ze swemi rozumowaniami!...



godzina 3-cia z rana.

Zamyśliłem się tak, że chociaż dzień biały na świecie i do pokoju mego zagląda wschodzące słońce, lampa pali się jeszcze na moim stole. Myślałem o wielu rzeczach, które minęły. Jako lekarz, znałem w życiu swojém wiele domów i mnóztwo rodzin. Większość ich, wszystkie prawie, ulegały wielu żywiołom rozkładu. Uderzało to mię jako spostrzegacza, bolało jako niezamarłego członka społeczeństwa. Zastanawiałem się nad przyczynami tych nieszczęść jednostkowych, które niewątpliwie składają się na wielką klęskę i groźbę powszechną, i przychodziłem do przekonania, że nazywają się one: nierozum kobiet i niemoralność mężczyzn. Kobiety nie rozumieją najpospoliciéj znaczenia i wagi domu i rodziny, mężczyźni ich nie szanują. Nad piérwszemi nie rozmyślałem nigdy długo, ale obowiązki mężczyzn w tym względzie określałem sobie jasno, przez wzgląd choćby na kierunek własnego postępowania. Teraz, jedyna znana mi kobieta, która szeroko i dokładnie pojmuje, czém jest idea domu i rodziny, i ja, który w myśli