Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Marya.djvu/288

Ta strona została uwierzytelniona.
LIST  XXVII.
Marya do Klementyny.

Porzewin, 20 Maja.

Był to, Klementyno, prześliczny zachód słońca w szkarłacie i ogniu cały. W ogrodzie Porzewińskim stałam sama jedna, wsparta o stare drewniane sztachety, strzegące wierzchołka spadzistéj góry, u któréj stóp płynie Niemen.
Przed wyjazdem moim z Ongrodu rozbiegła się była po mieście wieść, przywieziona przez kogoś, kto wrócił ze stolicy, że ludzie, przewodniczący nauce naszéj, wzywają Adama, aby stanął tam pomiędzy nimi. Z wieścią tą, jak z cierniem w sercu, przybyłam do mojéj rodzinnéj wioski i nad znaczeniem jéj dla mnie i dla niego myślałam dnie i noce. Odjedzie więc...