Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Meir Ezofowicz.djvu/145

Ta strona została przepisana.

Pomimo zmroku, przy ostatnich światłach dnia, ojcowie poznali synów swych, a synowie ojców . Głosy młodzieńców zadrżały, przycichły i z kolei milkły, aż zamilkło całe grono śpiewaków, i jeden tylko głos nie umilkł, lecz śpiewał daléj:

— „Czy nie wyjdziesz już nigdy z głębokich ciemności,
Czy nie zadrżą w mogiłach ojców twoich kości
Z dumy i rozradowania?“

Był to głos Meira.
Poważni mężowie, przebywający łąkę, stanęli i obrócili się twarzami ku skupionéj u gaju gromadce młodzieńców, a w téjże chwili, z samotnym głosem męzkim, połączył się głos kobiecy, czysty, donośny głos Gołdy, która, ujrzawszy rozgniewane postacie mężów, stojących śród łąki, zawtórowała Meirowi tak, jakby chciała połączyć się z nim we wspólnéj odwadze i we wspólném może — niebezpieczeństwie.
I nie zważając na milczenie towarzyszy, ani na groźne, ciemne postacie, śród łąki stojące, połączone ze sobą głosy te śpiewały daléj:

— „Niechaj nogi twe spoczną, niech rany się zgoją,
Niechaj blaski świetliste ze zdroju mądrości
Ukoją twoje bóle, nędze i ciemności,
Niechaj zabrzmi dla ciebie trąba Zmartwychwstania!
Niechaj z kajdan uwolni smutną duszę twoją
Anioł poznania!“

Pieśń miała tylko trzy te strofy. Umilkły więc z ostatnim jéj wierszem śpiewające ją głosy: męzki i kobiecy.
Dostojnicy gminy, stojący dotąd śród łąki, zwrócili się ku miasteczku i, głośno, gniewnie rozmawiając ze sobą, dążyli ku domowi Ezofowiczów.

∗                ∗


Abram, syn Saula, różnił się wielce od starszego brata swego, Rafała. O ile wysoki, czarnowłosy, piękny jeszcze mimo swych lat pięćdziesięciu kilku, Rafał poważnym był, rozważnym i małomównym, o tyle nizki, przygarbiony, z popielatemi od siwizny włosami Abram, zapalczywym wydawał się, wraźliwym i namiętnym. Mowa jego była prędką; giesta posiadały gwałtowność namiętnéj natury; wzrok iskrzył się i ponuro najczęściéj spuszczał się ku ziemi.
Obaj bracia byli uczeni i uczonością swą zdobyli sobie oddawna wysoko cenioną w gminie godność morejnowską. Ale Rafał studyował przedewszystkiém Talmud i uchodził za jednego z największych znawców jego; Abram zaś prze-