naszych, którzy dziś na wnuka twego Meira sąd składali, a wyrok zapadły ogłosić mi kazali jemu i wam wszystkim.
Słowom tym odpowiedziało znowu głębokie milczenie. Po chwili dopiéro Saul, który stał wsparty o ramię syna swego Rafała, rzekł przyciszonym głosem: — Czytaj!
Szamosz rozwinął papier, który trzymał w ręku, i donośnym głosem czytać, a raczéj wyśpiewywać zaczął:
„Izaak Todros, syn Barucha, rabbin Szybowski, wraz z dajonami i kahalnymi, trzymającymi sąd i rządy nad gminą Izraelską miasta Szybowa, przyjąwszy do wiadomości i mając to stwierdzoném przez mnogich świadków i przez dowody niepodlegające żadnemu wątpieniu, że silny, zuchwały i nieposłuszny Meir Ezofowicz, syn Beniamina, dopuścił się srogich przestępstw i nigdy niesłychanych w Izraelu zbrodni następujących:
1) iż pomieniony Meir, syn Beniamina, zaniedbywał strzedz sabbatu wedle praw i ustanowień Izraelskiego Zakonu, i zamiast oddawać się w dniu tym, jak prawemu Izraelicie przystoi, pobożnym czytaniom i rozpamiętywaniu niezliczonych przepisów talmudu i niezgłębionych tajemnic kabały, ośmielał się strzedz i bronić mieszkania odszczepieńcy Karaima, na dzieci Izraelskie w gniewie ręce podnosić, a w miejscach ustronych przeklęte księgi czytać i świeckie pieśni śpiewać;
2) iż Meir Ezofowicz, syn Beniamina, księgę przeklętą: More Nebuchim, Mojżesza Majmonidesa, fałszywego mędrca, wyklętego przez mnogich a świętych rabbinów i uczonych naszych, nietylko sam czytał, ale do czytania i rozważania zawartych w niej kacerstw i obrzydliwości towarzyszów i przyjaciół swych zachęcał;
3) iż Meir Ezofowicz, syn Beniamina, przed towarzyszami swymi i przyjaciołmi buntownicze mowy przeciw Zakonowi i mędrcom Izraelskim z ust swych wypuszczał, przez co dusze młodzieńców Izraelskich psuł i trądem niewiary zarażał;
4) iż, pod pozorem litości nad nędzą i utrapieniem ludu, dawał mu rady zbrodnicze i głupie, mówiąc, żeby baczyli na to, co kahalni czynią z odbieranymi od nich pieniędzmi, — żeby rozróżniali w Zakonie rzeczy Boskie od rzeczy ludzkich, — żeby rozsypali się po szerokich polach i prowadzili po nich pługi tak, jak to czynią ciemni i nizcy chłopi chrześciańscy;
5) iż, mając już na twarzy swéj i brodzie wyrosłe oddawna włosy, nie chciał pojąć sobie żony, sprzeciwiał się w tém woli i rozkazaniu starszych, a przyrzeczoną sobie dziewczynę Izraelską, Merę, córkę Elego, zuchwale odrzucił, przec co objawił wszeteczne swe postanowienie unikania prawych związków małżeńskich;
6) iż nieczystą przyjaźń trzymał z Gołdą, Karaimką, wnuczką odszczepieńca, któremu rabbin Izaak i kahalni z wielkiego tylko milosierdzia w domu ojców jego żyć pozwalają, albowiem Karaimi, jako dobrowolnie odpadli od łona
Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Meir Ezofowicz.djvu/274
Ta strona została przepisana.