Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Na prowincyi vol 1.djvu/038

Ta strona została uwierzytelniona.
II.
Szlachcic zagrodowy.

O trzy wiorsty od Adampola, tuż obok kopców granicznych, odznaczających grunta hrabiny X., dzierżawione przez pana Snopińskiego, zielenił się śliczny gaj brzozowy i dębowy, mający rozległości kilkanaście najwięcéj morgów. Gaj ten miał tę szczególność, że z obu stron swoich tworzył dwa pół-kola, jakby wielkie altany, otwarte na szeroko rozciągające się pola i łąki. W każdéj z tych altan, utworzonych przez naturę czy może ręką ludzką, stał dworek szlachecki z szarym domem o sześciu czystych oknach od frontu, z owocowym ogrodem, kilku gospodarskiemi budowlami i dziedzińcem, otoczonym porządnym płotem z ostrokołów. Dwa te dworki, rozdzielone z sobą całą przestrzenią kilkunasto-morgowego gaju, były tak podobne do siebie, jakby to jedna stawiała ręka. Cała różnica między niemi zachodziła w tém, że jeden z nich patrzył na północ, drugi na południe, i że